Konflikt Asesora z Rejentem o niedźwiedzia
Poniżej znajdują się fragmenty Pana Tadeusza Adama Mickiewicza.
«A co? — krzyknął Asesor, kręcąc strzelby rurą —
A co? fuzyjka moja? górą nasi, górą!
A co? fuzyjka moja? niewielka ptaszyna,
A jak się popisała? To jej nie nowina:
Nie puści ona na wiatr żadnego ładunku.
Od książęcia Sanguszki mam ją w podarunku».
Tu pokazywał strzelbę przedziwnej roboty,
Choć maleńką, i zaczął wyliczać jej cnoty.
«Ja biegłem — przerwał Rejent, otarłszy pot z czoła —
Biegłem tuż za niedźwiedziem; a pan Wojski woła:
»Stój na miejscu!« Jak tam stać? Niedźwiedź w pole wali,
Rwąc z kopyta jak zając coraz daléj, daléj;
Aż mi ducha nie stało, dobiec ni nadziei,
Aż spojrzę w prawo: sadzi, a tu rzadko w kniei,
Jak też wziąłem na oko: postójże, marucha,
Pomyśliłem, i basta: ot, leży bez ducha!
Tęga strzelba, prawdziwa to Sagalasówka,
Napis: Sagalas London à Bałabanówka...
(Sławny tam mieszka ślusarz Polak, który robił
Polskie strzelby, ale je po angielsku zdobił)».
«Jak to — parsknął Asesor — do kroćset niedźwiedzi!
To to niby pan zabił? Co też to Pan bredzi?»
«Słuchaj no — odparł Rejent — tu, panie, nie śledztwo,
Tu obława, tu wszystkich weźmiem na świadectwo...»[...]
Nim Wojski zaczął mówić, Gerwazy spór zgodził.
On niedźwiedzia z uwagą dokoła obchodził,
Nareszcie dobył tasak, rozciął pysk na dwoje
I w tylcu głowy, mózgu rozkroiwszy słoje,
Znalazł kulę, wydobył, suknią ochędożył,
Przymierzył do ładunku, do flinty przyłożył,
A potem dłoń podnosząc i kulę na dłoni:
«Panowie — rzekł — ta kula nie jest z waszej broni,
Ona z tej Horeszkowskiej wyszła jednorurki
(Tu podniósł flintę starą, obwiązaną w sznurki),
Lecz nie ja wystrzeliłem. [...]
Zesłali mi na pomoc księdza bernardyna».
Zadania pomocnicze do fragmentu:
- Kto występuje we fragmencie?
- Jakie wydarzenia przedstawione zostały we fragmencie?
- Jakie środki językowe posłużyły do indywidualizacji języka bohaterów?
- Jak oceniasz takie rozwiązanie konfliktu?
- Jakie romantyczne elementy dostrzegasz w tekście?